Demokracja ma nowotwór.
To, co teraz dzieje się na Ukrainie jest kwintesencją choroby, tego podobno najlepszego
sposobu zarządzania państwem. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
I tu właściwie mógłbym zakończyć moje pisanie tym lakonicznym stwierdzeniem.
Władza i pieniądze,
pieniądze i władza. Można tak bez końca powtarzać. Współczesne demokracje zdegenerowały
się. Nie same! Przez ludzi a właściwie „władców", których wybraliśmy do
zarządzania naszym wspólnym dobrem a oni zawłaszczają je sobie. I to nie tylko
mentalnie – z taką samą determinacją również materialnie. I tak bez końca rozszerzają
wpływy, powiększają władzę i majątki przy milczącej zgodzie większości zwykle klepiącej
biedę. Czy sami jesteśmy sobie winni? Nie, choć władza wymknęła się
społeczeństwom spod kontroli. Widać to w sposób niemal karykaturalny na wschód
od Polski, właśnie teraz. Współcześni królowie i cezarowie dążą do absolutyzmu.
Wyniesieni na trony przez współczesnych książąt(oligarchów, którzy dorobili się
fortun na ludzkiej najczęściej krzywdzie i okradaniu własnych współobywateli i
zawłaszczeniu dla siebie większości dóbr materialnych i bogactw naturalnych) nie
zamierzają się swoją władzą z nikim dzielić. Dążą do zawłaszczenia sobie całych
państw i narodów, za nic mając nawet wartość ludzkiego życia. Traktują kraje oddane
im w wyniku wyborów(uczciwych?) w tymczasowe zarządzanie jak prywatne folwarki.
Jakieś nie oznakowane jednostki wojskowe wjeżdżają do innego kraju i straszą.
Czyżby to już była prywatna armia prezydenta i oligarchów? Aż tak daleko to już
zaszło?
Z drugiej strony zęby
szczerzy i grozi palcem sekretarz NATO. Reprezentant tej lepszej demokracji –
korporacyjnej, w której też liczy się tylko zysk. Co tydzień z tamtej strony dowiadujemy
się o kolejnych aferach łapówkarskich na niebotyczne wprost kwoty. To jest
przykład na nie militarny sposób władania i przejmowania kontroli nad ogromnymi
obszarami, nie tylko w sensie geograficznym. Ukraina to dla zachodu również, a
może przede wszystkim wielomilionowy naród potencjalnych konsumentów i
odbiorców wytwarzanych korporacyjnymi sposobami dóbr. O innych, ewentualnych korzyściach wynikających
z przesunięcia strefy wpływów nie wspomnę.
Kiedy tak oglądałem
w ostatnich tygodniach wydarzenia z tamtego regionu a w ostatnich dniach
widziałem straszące się nawzajem strony zainteresowanych w konflikcie, poczułem
się jakbym żył wczasach zimnej wojny, a ja przecież u jej schyłku dopiero przyszedłem
na ten świat. Może kiedyś, kilkadziesiąt lat temu, ludziom łatwiej było znosić
takie sytuacje, bo gorszy był dostęp do informacji. Teraz, jak jest każdy widzi…..
Znam kilka osób narodowości
ukraińskiej mieszkających w naszym kraju. Są zadowoleni, bo jest im lepiej ale
zarazem bardzo przeżywają sytuację w swojej ojczyźnie. Szkoda mi jest tylko zwykłych
ludzi na Ukrainie, bo nikt nie może dać żadnej gwarancji, że kolejna, inna
władza wybrana w tym kraju po ostatnich wydarzeniach będzie lepsza i odporna na…..
nowotwory.