Witam!

To jest o moich osobistych rozważaniach, obserwacjach, doświadczeniach, myślach: o sprawach bieżących i bardziej uniwersalnych, ponadczasowych. Z niewielką ilością zdjęć i obrazów, raczej słowa. To co tu napiszę będzie pewnie jakąś wypadkową doznań mego dotychczasowego życia.

środa, 22 lutego 2017

Zasrane miasto i drzewa…



   Odwilż i topniejący śnieg odsłonił to, co podczas jego zalegania zrobiły psiuńcie swoich pańciów. Chociaż w mieście obowiązuje zasada i przepis, by pańcie i pańciowie sprzątali kupy swoich psiuńciów to i tak niewiele z tego, od lat, wychodzi. Może nawet bym przygarnął jakiegoś psiaka, ale uczulenie na sierść mojej żony, ograniczona przestrzeń mieszkania i obowiązek zbierania psich kup skutecznie mnie na razie powstrzymuje. Zadowalam się na razie relacjami ze wspaniałym i przyjacielskim kundlem teściowej, który nie musi zastanawiać się gdzie się załatwić a i tak znalazł sobie swoje na ten cel miejsce. W dodatku jak przyjeżdżam to szczeka podobno jakoś inaczej.
   Wielkiego dęba wycięto ostatnio w okolicy gdzie bywam. Może strata to niewielka dla tej miejscowości, wyróżniającej się w Polsce dużą ilością wiekowych egzemplarzy drzew. Powód tego wycięcia mnie tylko wkurzył bo jest dla mnie niezrozumiały. Drzewo to rosło w dzielnicy jednorodzinnych domów i jego jedyną winą było to, że jesienią swymi opadającymi liśćmi zapychał rynny w domach na sąsiadujących posesjach. ZGROZA!!!
   Ile takich „okazji” wykorzystanych zostanie podczas obowiązywania tego debilnego rozporządzenia? Pewnie zamiast korzystania z przyjemnego cienia w letnie popołudnia, które dawało drzewo dotychczas, właściciele tych domów założą klimatyzację, bo nie da się w upały wytrzymać….. A kiedyś się dawało! Wiem, jestem przeczulony na tym punkcie. Ale mam nadzieję, że za mego życia doczekam jeszcze powstania prawdziwej i autentycznej partii „zielonych”, która wygra jeszcze wybory a jej przedstawiciele nie pozwolą niszczyć takiego oczywistego dziedzictwa ludzkości.
Amen.

2 komentarze:

  1. Nie czekajcie, tylko sami zakładajcie. Polską Zieloną Partię Ratowniczą, czyli w skrócie PZPR. Mogę zostać pierwszym członkiem, jakkolwiek perwersyjnie to brzmi.;-D
    Pozdrawiam, pisząc tu chyba po raz pierwszy, jakkolwiek podczytując od dość dawna.

    OdpowiedzUsuń
  2. PZPR? Nie wiem czy już teraz dałoby się nadać inny sens temu skrótowi? Ale z tymi autentycznymi "Zielonymi" to naprawdę moje marzenie.
    Cała reszta tego "polskiego zoo" już dawno się zdyskredytowała..

    OdpowiedzUsuń