I już się nacieszyliśmy tanim paliwem na stacjach benzynowych! Jeden sprytny "franusiowy" myk światowej finansjery i będzie znów drożej. Za energetyczną walkę z Putinem zapłacimy wszyscy, niestety głównie najbiedniejsi. Bo choć ropa taniała na przekór wszystkiemu to przecież prócz Rosji z tego surowca żyją też wielkie ponadnarodowe korporacje. A te jak widać nie lubią strat w imię jakiejś tam zakichanej polityki. Biznes to biznes i już! Bo choć ropa kosztuje mniej nominalnie dolarów to amerykańska waluta od ponad miesiąca wyjątkowo się umacnia powodując, że nie jest aż tak tanio, bo na każdą baryłkę trzeba teraz mieć więcej i tak mniej wartych złotówek.
Nie wiem czy współczuć posiadaczom frankowych kredytów hipotecznych czy raczej z nich żartować. W kwadrans stali się winni swoim bankom o kilkadziesiąt tysięcy złotówek więcej. Ale taki już los grających w finansową, długoterminową, kredytową ruletkę. Dlaczego w szkołach nie uczy się dzieciaków, że wszelkie dobro tworzy się z oszczędności a nie z pożyczek, jak wmawiają nam już od lat, dławiący się zabranymi nam podstępnie pieniędzmi, bankowcy? Chyba nie uzyskam za swego żywota odpowiedzi na to pytanie, bo komuś nie zależy by prawda wyszła na jaw. Przecież bilans musi wyjść na zero: im więcej wpuszczonych w maliny tym większe zyski tych co ich wkręcili. Proste?
No i jeszcze jedno: bank szwajcarski za zdeponowane u siebie "franusie" każe sobie dopłacać! Aktualna stopa procentowa wynosi -0,75%!!!!! Powiedzenie "Pewny jak w banku szwajcarskim" może niejednego w tej chwili zirytować. Dlatego kończę ten wpis apelując: Nie odpuszczajcie swoim dzieciom i wnukom lekcji matematyki, bo zawsze na świecie będzie czyhał na nich jakiś finansowy wydrwigrosz!
Bez kredytu mało kto mógłby pozwolić sobie na własne lokum. Chyba, że mając 50 lat, bo tyle musiałby oszczędzać.
OdpowiedzUsuńKredyt we frankach opłacał się przez jakieś 2, 3 lata (kilkanaście lat temu), potem przyszły kłopoty.