Witam!

To jest o moich osobistych rozważaniach, obserwacjach, doświadczeniach, myślach: o sprawach bieżących i bardziej uniwersalnych, ponadczasowych. Z niewielką ilością zdjęć i obrazów, raczej słowa. To co tu napiszę będzie pewnie jakąś wypadkową doznań mego dotychczasowego życia.

niedziela, 7 kwietnia 2019

Kulinarne wspomnienie jesieni

   Zupy dyniowej ugotowałem z dyni, którą do tej pory, z ubiegłorocznych zbiorów, udało się przechować w piwnicy zięcia i córki(kiedyś to się budowało domy prawdziwymi piwnicami). Znów smakowa ekstaza. W tak zwanym międzyczasie zrobiłem jeszcze, z czerwonej kapusty, naszą ulubioną surówko-sałatkę(blanszowana jest, dlatego wątpliwość jak ją zwać). I o ile dynia była za darmo, to kapusta zdaje się być teraz elitarnym rarytasem z uwagi na obecną cenę jej kilograma(od 3,49 do 4,45zł). Chyba zeszłoroczna susza zaczyna odbijać się taką cenową, warzywną czkawką. Ale co tam, za oknem wiosna a tu takie miłe, smakowite i kolorowe wspomnienia jesieni.

Najważniejszy składnik, czerwona kapusta, zupa i produkt uboczny pestki
   Wczoraj także, jak to w sobotę, popracowałem na działce. Powaliłem ostatnią z czterech uschniętych śliw podkopując i podcinając jej korzenie. Napociłem się przy tym nieźle, bo ciepło było a ja z pewnością coraz słabszy fizycznie. Wcześniej przekopałem zeszłoroczny zagonek permakulturowy, na którym perz i pokrzywa zadomowiły się na dobre. Ziemia była bardzo miękka, więc kłącza i korzenie obu chwastów usuwało się lekko. Dwie spore kupy tego zielska się uzbierały. Pokrzywa ma to do siebie, że ziemię w miejscach, które zasiedla pozostawia we wspaniałej pulchnej i próchniczej strukturze. Zagrabiłem zagonek i wsadziłem pół kilo dymki. Będzie na letnie bieżące potrzeby. Resztę obsieję marchwią i buraczkami. Stan czosnku bardzo mnie cieszy. Na jabłoniach mimo ubiegłorocznego nadzwyczajnego urodzaju sporo pąków kwiatowych rokujących i w tym roku niezłe zbiory. Zrazy winogrona, które ściąłem i posadziłem na początku marca wyglądają na żywe i może uda mi się choc część z nich ukorzenić i zrobić sadzonki. Po drodze na działkę zajechałem do sklepu ogrodniczego i kupiłem jeden agrest i borówkę amerykańską. Posadziłem obie roślinki zaraz po przy jeździe. Pomysł był taki żeby borówka była innej odmiany, bo zapylają się na krzyż, ale na miejscu okazało się, że do tych dwóch już posiadanych dokupiłem trzecią tej samej odmiany. Będzie trzeba kupić niestety, czwartą już, raz jeszcze. Młodego dęba, co wysiał się w porzeczkach, przesadziłem na koniec działki od północnej strony by nie zacieniał jak będzie już duży. Kury są we wiosennym szczycie nieśności, wiec jajka jemy na wszystkie sposoby – taka pora.

   Deszczu tylko trochę mało ma Mazowszu. Po ostatnich ciepłych i wietrznych dniach wierzchnia warstwa ziemi jest już sucha i na polach spotkać można często tumany podrywanego w górę kurzu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz