Witam!

To jest o moich osobistych rozważaniach, obserwacjach, doświadczeniach, myślach: o sprawach bieżących i bardziej uniwersalnych, ponadczasowych. Z niewielką ilością zdjęć i obrazów, raczej słowa. To co tu napiszę będzie pewnie jakąś wypadkową doznań mego dotychczasowego życia.

sobota, 13 grudnia 2025

Wybraniec losu

    Tak chyba muszę o sobie dziś mówić! Moje życie odmieniło się całkowicie. Już od blisko trzech miesięcy nie biorę żadnych przeciwbólowych leków. Poranka nie muszę rozpoczynać kilkuminutowym rozruchem i stękaniem. Po prostu chce mi się znów żyć! Kontrolne wizyty i badania potwierdzają, że parametry stanu zapalnego są w normie a i reszta też działa jak należy.

   Oczywiście bardzo to doceniam i zastanawiam się często czy mój obecny stan to cud, opatrzność czy może jednak postęp nauki i medycyny. Chyba wszystko po trochu. Nie myślałem, że tak wielkie szczęście może mnie jeszcze na tym etapie życia spotkać. Dostałem jeszcze jedną szansę...

   Ponieważ nie mam pojęcia jak długo to potrwa, staram się doceniać mój obecny stan zdrowia i korzystać z każdej chwili sprawności fizycznej jaką daje terapia. Oczywiście rodzina z wnuczkami na czele mają pierwszeństwo. Pewnie te najstarsze pamiętają mnie jak dwa lata temu chodziłem wyłącznie o kulach. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy chociaż wiem, że czasu i wieku oszukać się nie da. Staram się zatem jak najwięcej czasu spędzać z nimi, cieszyć się ich rozwojem i może czegoś nauczyć, przekazać chociaż to nie takie łatwe bo te starsze są w wieku przedszkolnej i wczesnoszkolnej przemądrzałości i dotarcie do nich bywa wcale nie takie łatwe. Najmłodsza za to odkąd stanęła samodzielnie na nogach nie może oderwać się od matczynej nogi i rąk. Nie poddaję się mimo tego ale nie zamierzam ich też zanudzać. Spacery po parku z najmłodszą nie są już męką ale prawdziwą przyjemnością mimo, że czasem to prawie dwie godziny ciągłego ruchu.

   Polepszenie zdrowia przypomniało mi o istnieniu działki i że może uda się znów coś posiać i pogrzebać w ziemi. Na razie ukradkiem zbieram nasiona z co fajniejszych dyń i papryk, które kupuję w sklepie. Wiele sobie nie obiecuję ale może coś z tego wyjdzie.

   Zdrowia chciałbym życzyć wszystkim ludziom na świecie i takiego cudu jaki mi się przytrafił.

   A pieniądze? Jak widać po raz kolejny szczęścia nie dały tylko dobrzy ludzie, których spotykamy na życiowej drodze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz