Witam!

To jest o moich osobistych rozważaniach, obserwacjach, doświadczeniach, myślach: o sprawach bieżących i bardziej uniwersalnych, ponadczasowych. Z niewielką ilością zdjęć i obrazów, raczej słowa. To co tu napiszę będzie pewnie jakąś wypadkową doznań mego dotychczasowego życia.

wtorek, 1 listopada 2016

Chwila zadumy nad…



   Dziś dzień w naszej tradycji wyjątkowy, jedyny w roku, powtarzalny. Wspominamy, odwiedzamy, czcimy. Uświadamiamy sobie nieuchronność zbliżającego się końca dla każdego z nas. U młodych to bardzo odległa perspektywa, niemal abstrakcja. U starszych, z każdym minionym rokiem coraz wyraźniejsza, mocniej wyczuwalna spadkiem sprawności fizycznej i intelektualnej. I tylko ta świadomość, domykania pewnego naturalnego, nieodwołalnego cyklu, daje jakąś nadzieję i otuchę, niezależnie od światopoglądu czy wyznawanej religii. Życie ludzkie jest na tyle długie by wiele doświadczyć ale także wiele przegapić. Lecz również ta długość daje szansę na naprawianie i poprawianie tego, co się nie udało.
                                  Tyle o ludzkim wymiarze cykliczności, zmianie pokoleń.
   Dużo łatwiejsze do ogarnięcia myślą wydają się coroczne cykle w przyrodzie. Pewnie przez to, że krótsze łatwiejsze są do zapamiętania a przez to do wyciągania wniosków z doświadczeń. Panująca za oknem w tych dniach pogoda niezbyt dobrze nastraja większość z nas. Jest jednak mimo to oczywistym elementem dorocznego cyklu w przyrodzie, dobrym elementem – akumulacją i wytwarzaniem dobra na przyszłość. Akumulacji wody, na nadmiar której nie narzekamy już od dawna. Wytwarzania przy jej pomocy nowej materii organicznej, która sprawi poprawę rokowania na rok następny. Ileż to wielkich starożytnych cywilizacji rozpadło się z powodu jej(wody) braku! W przeciwieństwie do znakomitej większości uczestników tegorocznych świąt nie narzekałem na pluchę i błoto. W skrytości ducha cieszyłem się chlapą przeskakując kolejne kałuże. Po prostu wiem, że to dobre - również dla tych narzekających.
   Aż chciałoby się powiedzieć:
Z prochu powstałeś….
… bo najpierw musi być coś tak małego jak proch by zaczęło się coś znacznie okazalszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz